Czas na odsłonę pierwszego spektaklu prezentowanego w ramach projektu
"Nowy taniec w starym Krakowie". Jest to "Tralfamadoria" Izabeli Chlewińskiej.
fot. Katarzyna Madziała
Spektakl
TRALFAMADORIA powstał pod wpływem inspiracji literaturą Kurta
Vonneguta, filozofią Seneki i osobistą refleksją nad „cudem”
śmierci. Powstała mikstura złożona z absurdalnego
dowcipu i gorzkiej ironii, zdystansowanego spokoju i mądrości oraz
lęku przed nieznanym, niepojętym i prawie magicznym aktem
„zniknięcia”.
Owo
„zniknięcie” to każdy koniec relacji z drugim człowiekiem,
każde puste miejsce, jakie po nim zostaje, niezależnie od tego
czy nadal „żyje” czy nie.
„Ty
jednak, abyś nigdy nie bał się śmierci, nieprzerwanie o niej
rozmyślaj” (Listy moralne do Lucyliusza / Seneka)
Szorstki,
a zarazem prześmiewczy język Vonneguta i jego liczne próby
podjęcia tematu masakry w Dreźnie podczas drugiej wojny światowej
doprowadziły do stworzenia absurdalnej historii o przenoszeniu się
w czasie, latających talerzach i w końcu
o alternatywnej filozofii życia i śmierci, czasu i braku czasu na
obcej / lepszej / innej planecie - na Tralfamadorii.
I
tak powstał spektakl / wykład, okraszony wyrafinowaną strukturą
ruchową, w dźwięku i świetle przenoszącym nas w podróż w
czasie o wysublimowanym i osobistym charakterze. Tej filozoficznej
wypowiedzi służy tancerz /aktor / performer, a także widz.
Tralfamadoria
to inna planeta. To miejsce, gdzie wszystkie chwile, przeszłe,
obecne i przyszłe, zawsze istniały i zawsze będą
istnieć, a śmierć jest tylko złudzeniem.
fot. Katarzyna Madziała
Przedstawienie
powstało podczas projektu „rezydencja/premiera 2011” w Klubie
Żak w Gdańsku. Jego premiera odbyła się podczas Gdańskiego
Festiwalu Tańca 2011. Następnie było prezentowane podczas
festiwalu Contact Zone w Kaliszu oraz w ramach przedplatformowych
prezentacji w Starym Browarze w Poznaniu. W lutym 2012 było
prezentowane w Japonii – podczas festiwalu Yokohama Dance
Collection EX w Jokohamie oraz w Session House w Tokio.
fot. Katarzyna Madziała
„Izabela Chlewińska
tworzy swoją własną Tralfamadorię, odtwarzając życiową drogę
gwiazd, które są we wszystkich miejscach jednocześnie. Jej
historię uzupełniają napisy, tworzone przez nią na scenie za
pomocą tabletu, dzięki czemu widzowie mogli je widzieć w tym samym
czasie na ekranie. Choreografia przywodzi czasem na myśl spektakl
Xaviera le Roya „Self Unfinished”, w którym artysta także
dokonując separacji poszczególnych części ciała, uzyskiwał
komiczny efekt. Chlewińska jednak z ich pomocą, jak również
napisów wyświetlanych na ekranie, stworzyła bezpretensjonalną
opowieść o śmierci i radzeniu sobie z nią”.
Magdalena Zielińska,
Teatralia Trójmiasto
„Ciekawie
eksplorowane w ruchu charakterystyczne dla Vonneguta proste,
symboliczne rysunki, błyskotliwy tekst oraz przejrzysta dramaturgia
Tomasza Śpiewaka, a także kostiumy Macieja Chojnackiego dały efekt
w postaci inteligentnego spektaklu, który jakby mimochodem przemyca
rozważania o sprawach ostatecznych. Oszczędny w warstwie ruchowej
„Tralfamadoria” to przemyślany, mądry i efektowny wizualnie
spektakl”.
Magdalena Hajdysz,
Gazeta Wyborcza Trójmiasto
„Wśród polskich,
czyli trójmiejskich produkcji (…) w pamięć zapada przede
wszystkim „Tralfamadoria” Izabela Chlewińskiej – bardzo
osobisty w wymowie spektakl poświęcony wyimaginowanej wyspie
Tralfamadorii. Zaskakuje nie tyle taniec co pomysł tancerki, która
prowadzi dowcipną opowieść z widzem za pomocą kilku plastycznych
figur(na przykład imitując wygląd i ruchy „tralfamadorczyka”(…).
Tancerka ma zmysł inscenizacyjny, swoją błyskotliwą opowieść
bierze w gruby nawias ironii(…). Przekaz ten jest nie tylko
klarowny, ale też inteligentny.
Łukasz Rudziński,
trójmiasto.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz